Najnowsze wpisy, strona 1


sie 20 2004 Słowo
Komentarze: 0

   Słowo "miłość" ma wiele znaczeń... i absolutnie żadnego sensu.

   Przynajmniej dla mnie.

   Zastanów się... czy wierzysz w miłość? Taka prawdziwą, aż do śmierci?

   Ja wierzę. Mogę nie wierzyć w Boga, w ludzi, w siebie.

   Ale wierzę w miłość.

   Sam nie wiem, dlaczego. Czym ona jest dla mnie? Jedynym i ostatnim pragnieniem konającego w ogniu człowieka? Czy może pierwszą myślą nowonarodzonego dziecka? Miłość jest... miłością. Zawsze zastanawiałem się jak powstaje. Jak się rodzi, jak żyje, jak umiera. Miłość w ludzkich sercach. Ostatnio widze jej jakby mniej... mniej z każdym dniem. Na świecie wygasa odwieczny żar miłości. Umiera nieśmiertelna.

   Dużo lepiej wiedzie się nienawiści. Ona zawsze miała powodzenie u ludzi. Jest potężna. Jedynie miłość może ją pokonać. Tylko że nie ma juz sił do walki.

   "Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
   Jak dobrze się trzyma
   w naszym stuleciu nienawiść.
   Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
   Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść."

ronnie : :
lip 14 2004 Słowo
Komentarze: 1

   Siedzę samotnie w kącie pokoju. Rozmyślam. Nad czym? Nad sobą, nad innymi, nad przyszłością, celem życia. Jak każdy człowiek. Czy aby napewno...?

   To śmieszne. Śmieszne i żałosne zarazem; przecież nigdy nie można mieć pewności. Ona poprostu nie istnieje, tak jak nie istnieją ideały. Są wytworem naszej wyobraźni, naszym marzeniem. Czasem słowa wydają się pewne. Coś w sobie niosą, coś reprezentują. Same w sobie chcą być pewnością. Czy im się to udaje? Nie sądzę.

   Raz po raz zadaję sobie pytania. Chcę usłyszeć odpowiedź, mimo iż wiem, że nie istnieje. Na wiele pytań nie ma prawidłowych odpowiedzi. Myli się każdy, niezależnie kim jest.

   "Do czego zmierzam?" Cicho pytam w samotności. Czasem wydaje mi się, że wiem. Jednak te chwile wydają się takie rzadkie. Takie upragnione. Nie ma odpowiedzi.

   "Do czego wy zmierzacie?" Krzyczę. Wielu ma jakieś cele, niektórzy nawet je realizują. Pragniecie być szczęśliwi, do tego szczęścia dążycie. Pozbądźcie się kłamstw. Każdy, zawierający w sobie choć odrobinę człowieczeństwa, dąży do tego samego. Nie ma odpowiedzi.

   " Czym jest szczęście?" Mój wrzask jak grom niszczy panującą ciszę. Szczęścia nie da się opisać. Można tylko powiedzieć, że jest wędrownym aktorem. Ma wiele twarzy. Może jedna z nich uśmiechnie się kiedyś do mnie...?

    Nie ma odpowiedzi.

    Nagle słyszę jakiś dźwięk. Śmiech. Jakże niestosowny w tej chwili samotności jest śmiech innej osoby. Zapomniałem już, jak to jest śmiać się. Wielu ludzi o tym zapomniało. Jednak ten śmiech nie wypływa z dziecięcej jedynie czystości serca. Jest szyderczy, ironiczny. Wyśmiewa się ze mnie.

   "Kim jesteś?" Zadaję ostatnie pytanie.

   Rzeczywistością.

ronnie : :
mar 27 2004 Silent...
Komentarze: 1

Usunąłem poprzednią notkę.. powód? Kotków już nie ma. Zostały uśpione. Cały czas usiłuję przetłumaczyć sobie, że to tylko koty - ale to nic nie daje. Zwierzęta są dla mnie ważniejsze niż ludzie. A przynajmniej ich cierpienie wzbudza we mnie większy ból, niż kiedy myślę o krzywdzie "dorosłych" ludzi... Dlaczego tak jest? Czyżbym zaczął ich nienawidzić za to, co mi zrobili? Ale przecież zawsze szczyciłem się tym, że potrafiłem wybaczać... nigdy nie dawałem drugiej szansy, ale nie nosiłem też w sercu urazy... Nie można kogoś kochać, nie ufając mu. Nie ufam ludziom.

ronnie : :
mar 14 2004 New Lay...
Komentarze: 2

Wybrałem wreszcie nowy lay, udało mi się to pewnie dlatego, że miałem sporo czasu. Wstałem dziś o 7, ale to nie jedyny powód: nie działa gadu-gadu, mój główny pożeracz czasu. Tak więc, wziąłem się za laya. Odpowiedniego szablonu szukałem jakąś godzinkę. Oczywiście wiem, mógłbym sam dla siebie zaprojektowac szablon. Niestety: a) nie mam czasu b) łatwo mnie zdenerwować html'em. Więc wolę korzystac z cudzych szablonów, jeżeli oczywiście są łatwe i za darmo (nie oszukujmy się, jestem skąpcem - ale cóż w tym złego?). Do ya like new lay?

 

ronnie : :
lut 19 2004 filozoficzno-optymistyczny nastrój
Komentarze: 1

Po długiej przerwie znowu wracam. Mam dzisiaj bardzo droby humor - wyjątkowo, taki zdarza się u mnie raz na pół roku ^.- Doszedłem do wniosku, że strasznie marnuje czas... trzeba wziąć się do roboty! Dzisiaj jeszcze odpisze na długo zalegające mejle, przeczytam kilka tomików Naruto (dziękuje Ri! :*) i postaram się napisać coś dla projektu Sera-chan. Mam nadzieje, że nie przejdzie mi ochota na to ^-^

A dlaczego mam taki dobry humor (którego nie zniszyły nawet pojawiające się w pop-up strony porno)? Dzień spędziłem po prostu wspaniale! Rano błąkałem się po mieście (potem dowiedziałem się, że w tym czasie była u mnie ri! Gomene!), odwiedziłem dwie odkryte przezemnie niedawno herbaciarnie na ulicy Świętojańskiej w Gdyni, obejrzałem kolekcje porcelany (naprawde!), obskoczyłem kilkanaście sklepów bez żadnego celu. Zjadłem mnóstwo pączków i paluszków! Obejrzałem wraz z Sera-chan LOTR na kasecie video. Niestety, jakość nie byłą zbyt dobra, miałem czasem problemy z rozpoznaniem, co się dzieje ^^'' Ale cóż, jak dużo się coś ogląda, to sie poprostu psuje! Mam jeszcze mnóstwo kasetek od ri, nie wiemy tylko kiedy uda nam się to obejrzeć! Może ri wpadnie jeszcze kiedyś, to cosik razem obejrzymy? W czwórke zrobimy sobie mały maraton filmowy, z ciasteczkami i herbatką (tym razem robioną przezemnie, bo ja mam wybitny talent do parzenia herbaty ^.-). Like it, Sera, Anri and Lucifel?

Dzisiaj wyjątkowo optymistyczny nastrój filozoficzny! Chyba nigdy takiego nie miałem! Uświadomiłem sobie wiele rzeczy...  np. czym jest miłość, czym jest Bóg, czym my jesteśmy... na te pytania każdy z nas ma inne odpowiedzi, ale wydaje mi się, że teraz rozumiem więcej niż kiedyś... więcej nawet niż wczoraj. Potrafię rozwiązać problemy, które wcześniej wydawały mi się beznadziejne. Rozumiem, że każdy z nas wybiera własną drogę i ja powinienem to akceptować, nawet jeżeli sprawia mi to ból... każdy inaczej dąży do szczęścia, a ja nie mogę mieć na to wpływu... Bo miłość, obojętnie w jakiej formie nie jest uczuciem egoistycznym. Niewielu ludziom dane jest czuć miłość prawdziwą, czuć ją w pełni, jak na to zasługuje. Mój kolega powiedział, że miłość to pożądanie czyjejś duszy... nie, to nie jest miłość. Przynajmniej, nie dla mnie. Czymże jest dla mnie? Miłość to pragnienie szczęścia drugiej osoby. Nieważne, czy szczęście to dzielić będzie nami, czy wybierze ku temu inną drogę... I ja postaram się to zrozumieć.

ronnie : :