Archiwum styczeń 2004


sty 20 2004 Jak wierzyć...
Komentarze: 0

Idiotyczne. Wszystko jest takie... banalne... banalne, głupie. My sami jesteśmy tylko błahostką - nieważni, bezbarwni. Gdzie zniknął nasz kolor? Barwy miłości? Barwy szczęścia? Radości? Barwy czegokoliwek?!

Czuję się... pusty. W moim sercu nie ma nic - tylko cisza... cisza...cisza... Aż pragnę krzyknąć. Krzyknąć by zatrzymać czas, zatrzymać siebie pędzącego w tej idiotycznej maszynie życia... bo to jest jak kołowrotek - nie widać sensu, nie ma celu tej idiotycznej bieganiny. Ciągle szybciej, szybciej, szybciej... nie można już się zatrzymać, bo wypadniemy z gry, nie wygramy wyścigu, w którym kolorowa wygrana z obrazka nie zawsze jest taka w rzeczywistości.

Nic mi się nie chce... a przecież... tyle jeszcze zostało do zrobienia...

ronnie : :
sty 11 2004 Noc...
Komentarze: 3

Noc jest czasem, kiedy to, w przeciwieństwie do słonecznego czasu dziennego, udaje mi się zagłębić we własnych myślach, znaleźć drogę do swojego wnętrza. Uwielbiam noc - czarne cienie tańczące wśród atramentowej toni ciemności... Noc jest krainą śmierci, cierpienia, ale także zachwytu nad jej mistyczną potęgą... Dla mnie pora ta jest przedewszystkim okazją do przemyśleń - nie tych płytkich, codziennych, ale tych, których głębia ukazuje się tylko wśród ciemności. Kiedy jest ciemno, moje myśli również mają barwę atramentu. Wśród wszechobecnej czerni zastanwiam się nad tym, dokąd zdążam... dlaczego ide tą drogą, dlaczego wybrałem ją, gdy moje oczy patrzyły w początki wielu innych ścieżek. Wielu łatwiejszych, ale ja nie chcę osiągnąć czegoś niskim kosztem. Bo doceniamy coś dopiero wtedy, gdy osiągniemy to cierpieniem, bólem, wyrzeczeniami. Moja droga prowadzi przez ciemność - ja jestem światłością kroczącą wśród nocy.

                                     ...t Ronnie t...

ronnie : :
sty 09 2004 My first note...
Komentarze: 0

Mmm... w zasadzie nie wiem... nie wiem po co załozyłem ten blog. Może był to przypadek, impuls chwili? Albo też... przeznaczenie? Czy możliwe jest, by moim przeznaczeniem było to, iż blog ten zaistniał? Nie wiem... Naprawdę nie wiem, może kiedyś uda mi się to zrozumieć? Zrozumieć dokąd zmierzamy i dlaczego? Dlaczego wszyscy pragniemy szczęścia, miłości, satysfakcji? Co kieruje naszymi decyzjami, czy są one od naszego stworzenia zapisane w niebiosach i, kartka po kartce, Bóg przezuca strony naszej historii, historii pełnej bólu, potknięć i wyrzeczeń? Heh, na pierwszą notę, chyba troszkę się rozpisałem... no cóż, kiedy już zacznę, w zasadzie nie mogę przerwać, angażuję się w to co robię całym sercem i świat, który jest wokoło oddzielony zostaje odemnie murem zapomnienia. kończe już, kończe! (potem i tak coś jeszcze napiszę ;])

 

                           ...t Ronnie t...

ronnie : :